Desery na depresję to kolejna odsłona Kryzysowej Książki Kucharskiej. Tym razem skupiam się na deserach, które w czasie depresji ekonomicznej pozwolą nam osłodzić trochę życie. Przepisy będę umieszczał trochę rzadziej, bo co za dużo to nie zdrowo :), ale zachęcam do regularnego sprawdzania.

niedziela, 10 sierpnia 2014

Lody na patyku

Wpis inspirowany upalną pogodą, a także świetnym filmem o tym samym tytule. Co prawda tytuł oryginalny brzmi "Eskimo limon" co sugerowałoby, że lody powinny być cytrynowe, ale podam tu podstawowy przepis do dowolnej modyfikacji.
Sam film to czasy mojej pierwszej młodości, kiedy to w domach pojawiały się odtwarzacze video oczywiście każdy kupiony jako z możliwością nagrywania, tylko niewielu było w stanie tą funkcję znaleźć :) Były to czasy kiedy tytuł nosił określenie jako erotyczny (teraz byłaby to po prostu komedia :) ) i w związku z młodym wiekiem musiałem oglądać to "po cichaczu" :) 


Film o tyle dobry, że był pierwowzorem wszystkich amerykańskich (i nie tylko) komedii młodzieżowych w tym całej serii "American Pie". O ile pozostałe części przynudzały trochę i jakby robione były tylko po to żeby widz mógł obejrzeć kawałek cycka, o tyle pierwsza to mistrzostwo. Przede wszystkim mamy tu problemy dojrzewających chłopców, którzy na ten moment myślą tylko o jednym. Mamy tu archetypy lovelasa, niewinnej naiwnej dziewczyny i oddanego przyjaciela. W tle pojawia się jeszcze napalony ciamajda, którego kopia pojawia się później w niemieckiej serii komedii "Mrówki w gaciach".  Cała trójka zachowuje się schematycznie przez co nawet końcówka jest łatwa do odgadnięcia. Prosta typowa historia jak w książkach grafomana Coelho, jakich wiele w otaczającym nas świecie być może dlatego tak się ludziom podobała.
Natomiast dla mnie największym plusem wszystkich części tego filmu jest muzyka. Z czasów kiedy to jeszcze zeby grać należało być manualnie uzdolnionym :) Zresztą posłuchajcie sami:

 
Posłuchali to możemy przejść do przepisu :) Podstawowy przepis na lody.
Składniki:
- gotowy budyń
- łyżka margaryny albo dwie
- opcjonalnie jakieś owoce, dodatki itp. ja użyłem jagód, które przy odrobinie samozaparcia można nazbierać w okolicy. Korzystajcie póki nie trzeba mieć na to płatnego zezwolenia :)
 
Wykonanie:
Budyń mieszamy z margaryną. Dzięki większej ilości tłuszczy nie zmarznie nam na bryłkę. Dodajemy jakieś ulubione dodatki. Wkładamy masę do foremek, czy to gotowych z marketu, czy improwizowanych z pudełek po jogurcie i zamrażamy.
Akcja lodowa 2014 Akcja lodowa 2014 Lato w pełni!Dania na zimno - czyli co jeść w upalne dni

1 komentarz: