Desery na depresję to kolejna odsłona Kryzysowej Książki Kucharskiej. Tym razem skupiam się na deserach, które w czasie depresji ekonomicznej pozwolą nam osłodzić trochę życie. Przepisy będę umieszczał trochę rzadziej, bo co za dużo to nie zdrowo :), ale zachęcam do regularnego sprawdzania.

piątek, 17 listopada 2023

Crêpes à la crème de marrons

Taka sytuacja w robo, że HaeRy wymyśliły taką formę integracji, polegającą na tym, że każdy zespół przygotuje jakieś tematyczne śniadanie. Znając nas, musiało być nieoczywiste, ale, że pogoda beznadziejna, to dorzuciliśmy coś słonecznego, czyli naleśniki, bo jeśli znacie się na zwyczajach ludowych, to naleśniki jada się masowo na wiosnę, kiedy wraca słońce, a wynika to z ich kształtu, które to słońce przypomina. 

Nieoczywiście też musiało być, a że ostatnio wyczaiłem opuszczony dworek, wokół którego ktoś sobie, za czasów jego świetności, nasadził kasztanów jadalnych, to nazbierałem i zrobiłem coś, czym zajadałem się we Francji, ale w bardziej kasztanowej wersji, bo ta francuska jest bardziej cukrowo tłuszczowa :)

Przy okazji dostałem pochwałę za naleśniki. Odpowiedziałem, że zasadniczo ciasto na naleśniki musi być jak najrzadsze, ale nie za rzadkie. Jak stwierdzić, czy jest jeszcze dobre? Pomocna tu jest metoda Billingsów, czyli bierzemy ciasto między palce i patrzymy, czy się klei. O dziwo nikt nie wiedział co to za metoda, ale to też dobrze świadczy 🙂

Składniki:

- mąka
- woda
- kasztany jadalne
- cukier
- margaryna
- aromat waniliowy
- olej


Wykonanie:

Z mąki i wody robimy bardzo rzadkie ciasto. Polecam dodać trochę oleju. Z ciasta smażymy cienkie naleśniki, które układamy jeden na drugim, żeby się zaparzyły. 
Kasztany moczymy pół godziny, nacinamy każdy na krzyż i gotujemy godzinę. Obieramy, miksujemy na masę z cukrem, małą ilością margaryny i aromatu. Ja jeszcze dałem whisky, może dlatego tak smakowało.

Oczywiście na każdej imprezie musi być muza, dlatego ustawiłem playlistę złożoną z ścieżek dźwiękowych filmów porno z lat 70-tych. To były jeszcze czasy rytmicznego funk i jazz. Saksofony wjechały dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych.