Z okazji Tłustego Czwartku. Generalnie bardzo lubię to święto, nie tylko dlatego, że jest o silnym zabarwieniu kulinarnym, ale ogromną sympatią darzę wszystkie święta, które powstały na pamiątkę tego, że jakiś kutas, który nadużywał swojej władzy aby gnębić ludzi, pożegnał się ze swoim życiem :)
W tym roku zrobiłem ciasto, które jest z pogranicza obecnej Litwy i Polski, które nazwę swoją zawdzięcza kształtowi ziarnom maku. Idealnie nadaje się na Tłusty Czwartek, bo składa się z popularnych tego dnia chrustów, gdzie ja wprowadziłem pewną dietetyczną modyfikację i zamiast je smażyć, to upiekłem.
Początkowo było to ciasto tylko dla biskupów, więc jakby kiepsko dobrane, bo to raczej oni w tym czasie byli tymi gnębiącymi, ale z czasem stało się odświętnym ciastem ludowym.
Składniki:
- 1,5 szklanki mąki
- 2 czubate łyżki mąki kukurydzianej
- pół szklanki wody
- 4 łyżki oleju
- 2 łyżki cukry
- szczypta soli
- łyżka octu
- łyżeczka proszku do pieczenia
- jakiś lejący się miód (ja użyłem sztucznego)
- mak
Wykonanie:
Pierwsze 8 składników łączymy i wyrabiamy z nich ciasto, które później rozwałkowujemy.
Kroimy je na paski. W każdym z pasków wycinamy dziurę, przez którą przekładamy jeden koniec.
Układamy na blaszce i pieczemy w temperaturze 180 stopni Celsjusza przez 15 minut.
Układamy na stos, polewamy miodem i obsypujemy makiem.
Przyznam sie szczerze, że pierwsze słyszę.
OdpowiedzUsuń