Desery na depresję to kolejna odsłona Kryzysowej Książki Kucharskiej. Tym razem skupiam się na deserach, które w czasie depresji ekonomicznej pozwolą nam osłodzić trochę życie. Przepisy będę umieszczał trochę rzadziej, bo co za dużo to nie zdrowo :), ale zachęcam do regularnego sprawdzania.

czwartek, 5 listopada 2015

Czekoladowe ciasto z kawałkami pigwy pokryte kremem dyniowym

Na wstępie trzeba napisać jaka jest różnica między pigwą, a pigwowcem.
To co rośnie w polskich parkach i wydaje na świat małe żółte owoce o bardzo kwaśnym smaku to pigwowiec. Bardzo często stosowany jako zamiennik cytryny w herbacie. I nic dziwnego, bo cytryna nie dorasta mu do pięt jeśli chodzi o właściwości zdrowotne.
Pigwa to owoc wielkości małych jabłek. Nie tak kwaśny w smaku i mający zdecydowanie więcej miąższu. Kiedy ugryzłem ją po raz pierwszy to pomyślałem, że prawie jak kwaśne twarde jabłko. Prawdziwy aromat uwolnił się podczas pieczenia. Wypas.
Tak się składa, że dostałem trochę tych owoców wyhodowanych w polskim sadzie.
 
Nie będę się powtarzał jak głupie jest obchodzenie święta na podstawie sugestii z mało ambitnego kina, bo pisałem o tym nie raz. Dorzucę tylko włoskie hasło: NIE MALTRETUJMY DYŃ,  ZJEDZMY JE. Dlatego korzystając z tego,  że dynie są tak tanie postanowiłem zaopatrzyć się w jedną sztukę i przerobić ją na coś dobrego do jedzenia.
Jak już ktoś bardzo chce obchodzić ten irlandzki (tak irlandzki) zwyczaj i zrobił wcześniej z dyni głowę skąpego Jacka to niech jej chociaż nie wyrzuca :) Też się nada.

Składniki:

Ciasto
 - 2 szklanki mąki
 - szklanka cukru
 - 1 i 2/3 szklanki wody
 - 1/4 szklanki oleju
 - 2 łyżki kakao
 - 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
 - 8 - 10 owoców pigwy

Krem
- około kilogramowa dynia
- 4 łyżki cukru
- 4 łyżki mąki


Wykonanie:
Pigwę obieramy, kroimy na ćwiartki, usuwamy nasiona i kroimy w kostkę. Mieszamy ją z pozostałymi składnikami na ciasto, pamiętając, aby proszek do pieczenia wsypać jako ostatni. Wlewamy masę do tortownicy, a ją samą umieszczamy w rozgrzanym do 180 stopni piekarniku i zostawiamy ją na jakieś 40-45 minut. Jeśli na cieście zrobi się nam górka to ją ścinamy nożem wyrównując poziom. Po wszystkim wkładamy ciasto z powrotem do tortownicy.
Dynię obieramy, usuwamy nasiona i kroimy w kostkę. Gotujemy w małej ilości wody aż będzie bardzo miękka. Odlewamy trochę wody, studzimy i rozpuszczamy w niej mąkę. Dynie ugniatamy tłuczkiem do ziemniaków. Wlewamy do niej wodę z mąką i doprowadzamy do wrzenia cały czas mieszając. Powinno nam zgęstnieć. Wylewamy masę na ciasto i chłodzimy.
Jesienne słodkości!