Na moim drugim blogu pisałem o trendach kulinarnych, jakie prawdopodobnie będą obowiązywały w 2020. Nie będę się rozwodził na ten temat ponownie i odsyłam tych zainteresowanych do linka tutaj.
https://kuchniakryzysowa.blogspot.com/2020/02/groszkowy-burger-czyli-trendy-kulinarne.html
Tu chciałbym skupić się na wspomnianych bezalkoholowych drinkach. Jako, że pogoda nie dopisuje i to, ani w jednym, ani w drugim kierunku, bo co prawda nie jest jakoś super zimno, ale jest typowo późno jesiennie, czyli zimno, mokro, szaro i nieprzyjemnie, to zrobiłem prosty, bezalkoholowy drink idealny na taką pogodę. Nawet jeśli są wśród Was, ludzie z takim skrzywieniem jak ja, którzy mimo wszystko starają się być aktywni fizycznie również na wolnym powietrzu, to musicie przyznać, że taka pogoda do tego nie zachęca :)
Wielu ludzi zaszywa się wtedy w domu i oddaje się aktywnościom, które są raczej powiązane z dobrami kultury, pijąc przy tym rozgrzewające napoje. Oczywiście, żeby podkreślić swoją intelektualną stronę i nabić sobie punktów, powinienem umieścić na zdjęciu jakąś książkę, która ze wszystkich domowych dóbr kultury jest uznana za najbardziej elitarną, ale z racji trochę przekory, a także tego, że obecnie niespecjalnie mi na tym zależy, umieszczę atrybuty zupełnie innych tworów kultury :)
Do grzańca dodałem magiczny listek, ktoś rozpoznaje co to ?:)
Składniki:
https://kuchniakryzysowa.blogspot.com/2020/02/groszkowy-burger-czyli-trendy-kulinarne.html
Tu chciałbym skupić się na wspomnianych bezalkoholowych drinkach. Jako, że pogoda nie dopisuje i to, ani w jednym, ani w drugim kierunku, bo co prawda nie jest jakoś super zimno, ale jest typowo późno jesiennie, czyli zimno, mokro, szaro i nieprzyjemnie, to zrobiłem prosty, bezalkoholowy drink idealny na taką pogodę. Nawet jeśli są wśród Was, ludzie z takim skrzywieniem jak ja, którzy mimo wszystko starają się być aktywni fizycznie również na wolnym powietrzu, to musicie przyznać, że taka pogoda do tego nie zachęca :)
Wielu ludzi zaszywa się wtedy w domu i oddaje się aktywnościom, które są raczej powiązane z dobrami kultury, pijąc przy tym rozgrzewające napoje. Oczywiście, żeby podkreślić swoją intelektualną stronę i nabić sobie punktów, powinienem umieścić na zdjęciu jakąś książkę, która ze wszystkich domowych dóbr kultury jest uznana za najbardziej elitarną, ale z racji trochę przekory, a także tego, że obecnie niespecjalnie mi na tym zależy, umieszczę atrybuty zupełnie innych tworów kultury :)
Do grzańca dodałem magiczny listek, ktoś rozpoznaje co to ?:)
Składniki:
- sok jabłkowy
- cynamon
- imbir
- goździki
Wykonanie:
Do garnka wlewamy sok jabłkowy. Wrzucamy przyprawy w zależności od preferencji. U mnie mało imbiru, ale więcej cynamonu oraz goździków i podgrzewamy. Nie ma alkoholu wiec nie musimy się martwić, że nam wyparuje, także jeśli się zagapimy to żadna strata :)
A ten liść geranium?
OdpowiedzUsuńPelargonia pachnąca, fajny wybór do jabłka. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Polecam co najmniej do herbaty, ale są tacy, którzy używają do kremu do tortów :) Mam to w planie.
OdpowiedzUsuń