Niejaki Fredric Jameson, amerykański socjolog, stworzył kiedyś pojecie Społeczeństwa Obrazkowego. W skrócie chodzi o to, że mało czytamy, a wiedzę na tematy wszelakie bierzemy z obrazków lub co najwyżej z małej ilości treści. Każda dłuższa treść przerasta możliwości poznawcze. W jeszcze większym skrócie. Nie chce się czytać, ale chce się patrzeć. W myśl tej zasady, to co wiemy o pralinkach, które właśnie mam Wam tu zamiar przedstawić to:
- Wytwarzają w domach światło, powodując, że hasło spisek żarówkowy nabiera nowego znaczenia.
- Są ulubionym daniem na przyjęciach ambasadora. Nie wiadomo jakiego, ale wiadomo, że żadnego z tych, których polscy studenci uczyli toastów.
- Rozświetlają moment znacznie bardziej niż znany głównie z gier komputerowych granat M84
- Znany z głównej roli w filmie Amerykański żigolak Richard Gere nosi takie w kieszeni chodząc na imprezę niczym miłośnik koni cukier w kostkach.
Podsumowując akcję ziemniaczaną zrobiłem takie z jednego z moich ulubionych warzyw.
Składniki:
- 3 duże ziemniaki
- orzechy laskowe - można je mieć za darmo o ile nazbieraliście je w polskich lasach lub parkach wczesną jesienią
- tabliczka gorzkiej czekolady - ją też można mieć za darmo jeśli poszliście oddać krew
- cukier
- kakao
Wykonanie:
Ziemniaki obieramy, kroimy, gotujemy, odsączamy i studzimy. Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce i mieszamy ze zmiksowanymi ziemniakami. Dodajemy cukru wedle uznania i trochę kakao.
Orzechy pozbawiamy łupin. Część z nich szatkujemy na drobniejsze części.
Ziemniaczaną masę wstawiamy na godzinę do lodówki, żeby nam się nią łatwiej operowało. Bierzemy trochę do ręki. Formujemy kulkę, do której wkładamy całego orzecha i obtaczamy w kawałkach innych orzechów.
Dzięki za przepis, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuń