Chabry to, niegdyś pospolity, ostatnio mniej, polny chwast o wyróżniającym się na tle zboża kolorze. Barwniki w nich zawarte udzielają się tak bardzo, że barwią nam płyny, niestety nie w takim stopniu jak byśmy tego chcieli, no ale zawsze. O trudności odwzorowania takiego koloru za pomocą naturalnych składników przekonali się już producenci słynnych gumowych miśków. W każdym razie kolor też ciekawy, który można trochę poprawić innymi zdobyczami. Ja użyłem chabrów, płatków róży i jagód które znalazłem wracając z mistrzostw grillowania, o których pisałem tutaj :)
Składniki:
- 0,5 l wody
- 2 garście kwiatostanów chabrowych
- kilka płatków dzikiej róży
- łyżka jagód
- pół cytryny
- cukier
Wykonanie:
Wszystkie kwiaty gotujemy w wodzie. Dodajemy rozdrobnione jagody. Studzimy, wyciskamy sok z cytryny i słodzimy do smaku. Przelewamy przez sito i przelewamy do jakiejś poręcznej butelki, która nam się przyda podczas wędrówek :)
Organizator: Katarzyna
A ja myślałam, że są trujące - jak widać mam dużo do nauki jeżeli chodzi o wykorzystanie kwiatów w kuchni ;)
OdpowiedzUsuńA nawet są surowcem zielarskim.
UsuńCiekawe :)
OdpowiedzUsuńJa z chabrów robiłam tylko wianki ;)
Ja nie ;)
Usuń